A tak, Watykan – jest to przecież państwo (najmniejsze na świecie), a zatem ma i swój najwyższy punkt. W Koronie Europy jest najniższy, ale dla ciekawych są państwa na świecie, które swój najwyższy punkt mają niżej – na czas, kiedy to piszę, są to Nauru, Bahamy, Gambia, Wyspy Marshalla, Tuvalu i na szarym końcu Malediwy, których najwyższe miejsce (wg. wikipedii) to zaledwie 2 m n.p.m.! Przy tym 75 m Watykanu imponuje.
Watykan odwiedzam 26.10.2013 r. Według dostępnych źródeł najwyższy punkt znajduje się w Ogrodach Watykańskich w okolicach wieży (baszty) św. Jana. A Ogrody Watykańskie to nie taka prosta sprawa – są dostępne do zwiedzania, ale tylko jako „dodatek” do innych wycieczek – trzeba zatem wykupić najdroższą opcję, by do ogrodów w ogóle wejść. Plus taki, że w jeden dzień (sobotę) można było zwiedzać z polskim przewodnikiem, z czego skorzystałem. Cała wykupiona wycieczka zaczyna się właśnie od ogrodów, dopiero potem przenosi się w inne miejsca (muzeum, kaplica sykstyńska, bazylika św. Piotra) – już na starcie informuję zatem panią przewodnik, że generalnie wszystko pięknie ładnie, ale ja zasadniczo jestem tu po to, by stanąć przy rzeczonej baszcie. Uśmiechnęła się i tak tak, trasa tamtędy prowadzi, ALE… w ogrodach często watykańscy dygnitarze przyjmują gości i nie zawsze można wszędzie podejść… No i trochę wykrakała – dwukrotnie drogę zagradzają nam mundurowi grzecznie kierując w inne rejony. Okazuje się, że jakiś kardynał przyjmuje ambasadora Panamy. No nic, kluczymy, ale docieramy do celu! Uff „Wizja lokalna” zdaje się potwierdzać, że baszta rzeczywiście stoi na szczycie wzgórza. No to co – zdjęcie i już na luzie mogę zwiedzać resztę. Niemniej jednak – Monte Vaticano to pierwszy szczyt, który ZDOBYŁEM Z PRZEWODNIKIEM
PORADY (stan wiedzy na październik 2013)
Jak wspomniałem, trzeba kupić bilet obejmujący zwiedzanie Ogrodów Watykańskich – tani nie jest. Ja swój zarezerwowałem wcześniej przez internet, bo kolejki do kas są naprawdę ogromne, a ilość zwiedzających przeraża… Muzeum i bazylika są strasznie zatłoczone – nie polecam zatem kupowania biletu na miejscu, bo można się zwyczajnie na ogrody nie załapać. Na pewno też dobrze szepnąć w ogrodach, w które miejsce chcemy koniecznie dojść